środa, 16 kwietnia 2014

Jak przygotować się do biegu w 4 tygodnie?

Ledwo zakończyliśmy przygotowania do Runmageddonu, na którym osiągnęliśmy nie najgorszy wynik, a już czas zacząć trenować do następnego biegu. Kolejny sprawdzian naszych możliwości będzie 18 maja we Wrocławiu. Bieg ma się odbyć na dystansie 10 km w podobnej formule do Runmageddonu. W tym sezonie mamy prawdziwy wysyp biegów terenowych z przeszkodami. Bardzo często w wypowiedziach specjalistów sportowych czy trenerów personalnych można usłyszeć, że do takiego wyzwania potrzeba długich i niejednokrotnie kosztownych przygotowań. Moim skromnym zdaniem, wystarczy zaledwie 4 tygodnie intensywnych treningów, żeby osoba, która zapomniała co to wysiłek fizyczny, była w stanie przebiec z dobrym czasem każdy bieg z przeszkodami. 
 

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Długa droga do piekła...

Już się serce w piersi tłucze jak rybitwa,
będzie, wie pan, sensacyjna wprost gonitwa!
Co pan czeka, co pan zwleka, bierz pan bilet,
no i biegiem do bariery, bo za chwilę
bomba w górę, proszę państwa, bomba w górę!
(W. Młynarski Bomba w górę!)

I wystartowaliśmy jak te konie na gonitwie. Dwieście osób (w jednej grupie), łeb przy łbie, ramię przy ramieniu, pędzimy do przodu po chwałę, zwycięstwo…


niedziela, 6 kwietnia 2014

Ostatni dzwonek!

I tym oto sposobem rozpoczęliśmy ostatni tydzień przygotowań przed naszym wielkim biegiem. Już się nie mogę doczekać tego dnia. Powoli nasze przygotowania dobiegają końca. Przed nami jeszcze tylko trzy dni intensywnych treningów, a później już tylko luźne przebieżki przed niedzielnym Runmageddonem.
Po wczorajszym błogim lenistwie przyszedł czas na ostry trening. Rozpoczęliśmy kilometrową przebieżką, a następnie po dotarciu na miejsce rozpoczęliśmy rozgrzewkę, która wyglądała następująco: 30 pajacyków, rest, 10 burpees, rest x4. Dla przypomnienia postanowiliśmy zacząć trening od kilkukrotnego wspinania się po linie. Muszę się pochwalić, że wychodzi mi to świetnie i mam nadzieję, że tak zostanie chociaż przez tydzień ;D


środa, 2 kwietnia 2014

Back & ABS.

Tutaj mogłaby być obszerna notka, ale po co… Skupimy się na tym, co w blogach o fitnessie powinno być najważniejsze, a nie na różowych bucikach, pseudo treningach różnej maści celebrytek, albo na tym, co zeżarłem czy nie zeżarłem dzisiejszego dnia ;D Gdyby jednak kogoś interesowało, co zeżarłem po treningu, to piszę: 2 pączki, 2 pierniki i kilka delicji. Mało mi dupy nie rozerwało.
 
Ale wracając do tego, co najważniejsze, to w dzisiejszym treningu skoncentrowaliśmy się głównie na plecach i mięśniach brzucha. Standardowo na początku była rozgrzewka: 20 sek. pajacyki, 10 sek. przerwy, 20 sek. burpees. Cykl powtórzyliśmy 4 razy. Później było trochę rozciągania i przeszliśmy do właściwego treningu.