Kolejny
dzień ciężkiego treningu za mną. Aura za oknem nie nastraja zbyt motywująco,
ale przecież forma sama się nie zrobi. W końcu boot camp nie przewiduje miejsca
na słabości i wymówki, a już na pewno nie będzie takiej możliwości na
Runmageddon! W sumie dzisiejszy deszcz i silny wiatr można potraktować, jako
sprzymierzeńców w przygotowaniach do zbliżającego się wielkimi krokami wyścigu.
Nie wiadomo jaka pogoda będzie panować za miesiąc na Służewcu, dlatego warto
trenować w każdych warunkach, aby odpowiednio się przygotować. Było już słońce,
piasek i lekkie wiosenne podmuchy, a teraz przyszedł czas na deszcz, błoto i
wiatr, czyli wszystko, na co trzeba się przygotować trenując do Runmageddonu.
Dziś,
po prawie dwuletniej przerwie w regularnych ćwiczeniach, mogłem przypomnieć
sobie, jak to jest zmagać się z niedogodnościami pogodowymi. Kiedyś nie dałem
się zmóc ponad trzydziestostopniowemu upałowi czy temperaturze kilkanaście
stopni poniżej zera. Nie straszny mi był deszcz, śnieg czy ostre słońce. I
chyba czas najwyższy do tego wrócić, zwłaszcza, że dzisiejszy trening, pomimo tego, że był bardzo ciężki, zaliczam
do udanych.
Ponownie sięgnęliśmy po trening ze strony madbarz.com:
Dokładny opis treningu znajdziecie na stronie fitlifestyle.pl. Na kolejną relację zapraszam w poniedziałek.
CDN...
Ponownie sięgnęliśmy po trening ze strony madbarz.com:
Dokładny opis treningu znajdziecie na stronie fitlifestyle.pl. Na kolejną relację zapraszam w poniedziałek.
CDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz