piątek, 28 marca 2014

„Pane soldate, ne zabijajte mne”!

Dziś postanowiliśmy wrócić do treningu na Pustyni Błędowskiej. Przyjechaliśmy na miejsce i od razu zaczęliśmy robić rozgrzewkę. Nagle, bum, prach, ciach i wybuchy! Desant z powietrza na spadochronach, czerwone berety się na nas rzuciły. Justyna w płacz, że to Ruskie zaatakowały Polskę, że już po nas i krzyczy do nich: „Pane soldate, ne zabijajte mne, ja mam dziecko, weźcie jego”! Tak mógłby wyglądać nasz dzisiejszy trening, gdyby mgła nie pokrzyżowała żołnierzom skoków ;)
A tak bez jaj, to dziś chcieliśmy przećwiczyć, to co ostatnio nam nie wyszło, czyli przejście po linie z zaczepionymi rękami i nogami. W trakcie treningu zauważyliśmy, że ktoś nam się bacznie przygląda (obcy wywiad). Podszedł do nas pan, który spytał czy nie potrzebujemy pomocy. Okazało się, że jest on emerytowanym komandosem. Użyczył nam własnej liny, która okazała się lepsza niż nasza. Poza tym udzielił nam kilku praktycznych rad, ponieważ sam kiedyś brał udział w biegach podobnych do Runmageddonu.


Wykonaliśmy kilka prób przejścia po linie, a później rozpoczęliśmy cięższy trening, który wyglądał następująco:
- zbieganie po piasku w dół,
- 10 burpees,
- bieg po piasku w górę,
- 20 sekund plank,
- zbieganie w dół,
- 15 pompek,
- bieg pod górę,
- 30 pajacyków,
- zbieganie w dół,
- 20 plank knee to elbow,
- bieg pod górę,
- 20 wskoków na wysoki kamień.

Wykonaliśmy dwa cykle powyższego zestawu ćwiczeń. Podczas treningu największym utrudnieniem jest piasek, ale ćwicząc w trudnych warunkach, możemy się dobrze przygotować do czekającego nas wyzwania. 


Niestety do końca naszego treningu nad pustynią unosiła się mgła, która uniemożliwiała żołnierzom oddawanie skoków i nie mogliśmy podziwiać tego widoku.  

CDN...

1 komentarz:

  1. Pustynia błędowska jest dobrym miejscem do takich treningów ;p harde warunki to najlepsze przygotowanie do runmagedonu ;p

    OdpowiedzUsuń